Sunday 18 March 2018

29 OD MAHOMETA DO DZIŚ




Po śmierci Mahometa połowa plemion Arabii odeszła od islamu, niewątpliwie wzdychając z ulgą, i powróciła do swoich dawnych religii. Na ich nieszczęście islam nie skonał wraz z Mahometem. Jego następca Abu Bakr walczył z nimi w długiej i krwawej kampanii znanej jako wojny przeciw odstępcom. Stosując taktykę dżihadu, zmusił plemiona, aby ponownie ukorzyły się przed islamem.
            Opanowawszy na nowo Arabię, ta garstka ubogich i niewykształconych wojowników plemiennych ruszyła na podbój niczego niepodejrzewającego świata. Zaledwie w ciągu kilkudziesięciu lat dżihad opanował większość Cesarstwa Bizantyjskiego (będącego spadkobiercą Cesarstwa Rzymskiego na Wschodzie), Imperium Perskie, całą Afrykę Północną i północne Indie. Podbito także Hiszpanię na Zachodzie i dotarto aż do terenów dzisiejszej Austrii. Były to najzamożniejsze i najbardziej zaawansowane technicznie i intelektualnie społeczeństwa ówczesnego świata. Muzułmańscy władcy trzymali na swoich dworach najwybitniejszych medyków, architektów i uczonych jako zimmi. Ludzie ci służyli islamowi swoją wiedzą i umiejętnościami.
            Na początku niektórzy kalifowie doceniali wartość wiedzy klasycznej. W pewnym momencie na arabski przełożono wiele klasycznych dzieł; dokonali tego zwłaszcza mutazylici, którzy panowali w Bagdadzie. Dowodzono, że zjednoczenie imperiów perskiego i bizantyjskiego oraz wymuszone przyjęcie języka arabskiego na całym podbitym obszarze sprzyjały swobodnemu przemieszczaniu się idei. To te czynniki legły u podłoża tego, co nazwano Złotym Wiekiem Islamu.
            Być może ta hipoteza ma sens. Warto jednak zauważyć, że nawet dziś Persowie (Irańczycy) nie mówią po arabsku, lecz w języku farsi. Wspomniana perspektywa historyczna pomija również fakt, że społeczeństwa te już wcześniej były prężnymi ośrodkami kulturalnymi. A to, że pozostały nimi przez długi czas pod obcym jarzmem, niekoniecznie dowodzi, że jesteśmy za to winni wdzięczność islamowi.
            Nie powstrzymało to jednak prezydenta Obamy od wygłoszenia tego twierdzenia w słynnym przemówieniu w Kairze. Powiedział on wtedy: „To właśnie islam, w miejscach takich jak Al-Azhar, niósł kaganek wiedzy przez wiele stuleci, torując drogę europejskiemu renesansowi i oświeceniu”.
            Wady tej interpretacji historycznej widać wyraźnie, gdy przyjrzymy się, jak się zakończył Złoty Wiek Islamu.
            Ostatecznie rządzący mutazylici zostali obaleni przez bardziej dogmatycznych aszarytów. Ich teologia była mocniej osadzona w islamskiej doktrynie predestynacji, głoszącej, że każde wydarzenie we wszechświecie dokonuje się z woli Allacha. Dowodzili, że chociaż sprawy ogólnie zawsze toczą się tak samo, jest to w dużej mierze nawyk. Klasyczny przykład, którym się posługiwano, wygląda następująco: „To, że władcę zawsze widzi się jadącego konno ulicami, nie oznacza jeszcze, że któregoś dnia nie przespaceruje się on po swoim królestwie”.
            Ponieważ Allach kieruje każdym najmniejszym atomem we wszechświecie, nie ma powodu, żeby jabłko odpadające jutro z drzewa nie skierowało się ku niebu zamiast ku ziemi. Jest to odwrotność doktryny „przyczyny i skutku”, która leży u podstaw dzisiejszej nauki.
            Wydaje się mało prawdopodobne, aby przedstawione powyżej idee przetrwały do dziś poza doktryną islamu. Być może to tłumaczy następujące fakty i dane statystyczne, które obecni politycznie poprawni nauczyciele akademiccy z trudem są w stanie zrozumieć:
1) w ostatnich siedmiuset latach świat islamu nie wydał z siebie żadnego naukowego wynalazku ani odkrycia*
2) co roku więcej książek tłumaczy się na hiszpański, niż zostało przetłumaczonych na arabski w ostatnim tysiącu lat**
3) z tysiąca ośmiuset uczelni w świecie islamu tylko około jednej szóstej ma pracownika naukowego, który cokolwiek opublikował.***
            Chrześcijaństwo i judaizm, bardziej niż inne religie, opierają się na wolności wyboru. Oczywiście zdarzało się w przeszłości, zwłaszcza gdy Kościół katolicki był u szczytu potęgi, że władza religijna dusiła wolną myśl. Jak wszyscy wiemy, papież Urban VIII kazał uwięzić Galileusza za wykazanie, że Słońce i gwiazdy nie krążą wokół Ziemi. A mimo to idea ta szybko zyskała powodzenie, zapowiadając czasy władzy logiki i rozumu.
            W odróżnieniu od tego, gdy wspaniały muzułmański uczony Awerroes został wygnany z Hiszpanii do Maroka, a wiele jego ksiąg spalono, jego dorobek zniknął z cywilizacji islamskiej. Dopiero chrześcijańscy myśliciele pokroju Tomasza z Akwinu odkryli na powrót pisma Awerroesa i docenili ich wagę.
            Wolność myśli, słowa, debaty, krytykowania ortodoksji jest przyrodzona doktrynie chrześcijańskiej, brak jej zaś w islamie. Właśnie to (a nie jakakolwiek wyższość genetyczna czy przewaga wojskowa) przesądziło o rozkwicie wiedzy naukowej i technicznej, która od czasów Renesansu do niedawna była niemal wyłącznie domeną cywilizacji zachodniej (żydowskiej i chrześcijańskiej).
            Kolejnym problemem trawiącym islam jest degradacja środowiska naturalnego. Afryka Północna nie zawsze była pustynią. Zarówno Kartagina, jak i Egipt były potężnymi północnoafrykańskimi państwami, które rywalizowały z Rzymem o prymat w basenie Morza Śródziemnego. Imperia nie rozkwitają na środku pustyni, lecz w środowisku urodzaju. Egipt był „spichlerzem” Europy, mając żyzne gleby i wodę z Nilu. W Afryce Północnej znajdowały się ziemie uprawne.
            Arabowie nie byli rolnikami, wypasali kozy. Po podbiciu  Afryki Północnej muzułmańscy zdobywcy pognali swoje kozy na pola uprawne chrześcijańskich zimmi, którzy nie mogli ich powstrzymać.* Próbki mułu z dna Morza Śródziemnego wskazują na szybką utratę górnej warstwy gleby i pustynnienie idące w parze z wydarzeniami historycznymi. Inne poszlaki wydają się dowodzić tego samego – oznaki szybkiego wyludnienia, prawdopodobnie spowodowanego niedoborami żywności i masowym głodem.
            Ogólnym skutkiem było powolne słabnięcie islamu i trwały wzrost potęgi chrześcijańskiej Europy. W kategoriach wojskowych było to przez pewien czas niewidoczne. Islamscy najeźdźcy i łowcy niewolników przez stulecia siali spustoszenie, zwłaszcza na terenach graniczących z islamem.
            Pomimo ponawianych ataków Europejczycy zdołali jednak oprzeć się muzułmanom. Podbiwszy najbogatsze imperia i skonsumowawszy łupy wojenne, muzułmanie musieli teraz polegać na zimmi. Niestety, system pomyślany jest w taki sposób, że wywiera ciągłą presję na niewiernych, aby przeszli na islam. W efekcie coraz mniejsza liczba pracowitych ludzi musiała utrzymywać rosnącą rzeszę niepracujących.
            Długoletni regres islamu szedł w parze z rośnięciem Europejczyków w siłę. Europejczycy stopniowo uwalniali się z okowów doktryny Kościoła katolickiego i inwestowali w moc dociekania naukowego odziedziczonego po starożytnych Grekach. I choć podobno to muzułmanie przynieśli tę wiedzę do Europy, to można się zastanawiać, czy bez ich udziału i podbojów nie stałoby się tak samo, bo Bliski Wschód jest przecież „tuż za rogiem” od Europy.
            W latach 1000-1300 Europejczycy odpowiadali na wołania o pomoc wystosowywane przez Kościół wschodni, wyniszczany przez dżihad. Jednym z celów tych wypraw krzyżowych było zabezpieczenie Ziemi Świętej (terenów dzisiejszego Izraela) dla pielgrzymów. Choć w dłuższej perspektywie krucjaty zakończyły się fiaskiem, to jednak okazało się, że kafir potrafią podbić i utrzymać ziemie muzułmanów przez długi okres, a to było boleśnie upokarzające dla islamu – i takie pozostaje do dziś, choć minęło około siedmiuset lat.
            Napór Turków na wschodnie i południowe rubieże Europy stanowił realne zagrożenie aż do XVIII wieku. Pirackie rajdy Berberów powodowały wyludnienie nadmorskich siedzib w Europie aż do XIX wieku. Jednak z biegiem czasu Europejczycy zaczęli górować technicznie nad islamem, który przechodził do coraz głębszej defensywy. Coraz więcej ziem będących pod panowaniem islamu przechodziło w ręce Europejczyków. Lecz śmierć zebrała największe żniwo wraz z wynalezieniem karabinu maszynowego.
            Posiadanie w swojej armii fanatyków zdolnych do walki z samobójczą brawurą daje nam przewagę, gdy orężem są miecze, łuki i strzały, a nawet karabiny jednostrzałowe wymagające częstego ładowania. Gdy jednak na wojnie pojawiły się szybkostrzelne karabiny maszynowe, przewaga atakującej z szaleńczą odwagą jazdy lub piechoty znikła bezpowrotnie.
            Tę bolesną lekcję odebrały wszystkie armie walczące w pierwszej wojnie światowej, ale dla muzułmanów uprzemysłowienie rzemiosła wojennego oznaczało zniwelowanie przewagi dżihadu. W nowym świecie, który nastał, muzułmanie okazali się bezsilni. Świat ten rządzony był teraz przez narody w oparciu o zaawansowany rozwój techniczny, wydajną produkcję i naukowe podejście do rzeczywistości.
            Imperium Osmańskie rozpadło się pod koniec pierwszej wojny światowej. Zostało podzielone głównie między brytyjskich i francuskich zwycięzców, którzy popuścili cugli dopiero mniej więcej trzydzieści lat później. Po drugiej wojnie światowej podzielili te obszary i oddali Arabom. Wyjątkiem były niewielkie tereny zrekultywowanych bagien i pustyni. Stanowią one około jednego procenta całego Bliskiego Wschodu i są pozbawione bogactw naturalnych. Organizacja Narodów Zjednoczonych przekazała je Żydom. Dziś noszą nazwę państwa Izrael.



*              Pervez Hoodbhov, The New Atlantis, 2011.
**             N. Ferguy et al, Arab Human Development Report 2002, United Nations Development Programme.
***           Pervez Hoodbhov, op. cit.
*              Bill Warner, Why we are afraid of Islam, a 1400-year history.

No comments:

Post a Comment